Nauka Krizoshi

Jest piękny poranek i lekka mżawka. Mimo to słońce świeci dość jasno. Krizoshi, wędrujący w centrum miasta, pomyślał sobie, że to dobra okazja na trening gdyż jest ciepło i skoro pada to nikt mu nie bedzie przeszkadzać w treningu. Postanowił więc pójść na polanę, by nauczyć się kolejnego tańca swojego klanu. Po przyjściu na miejsce używa on Hokkotsu no Yaiba <D/4%/3/-/-> by wyciągnąć miecz i zaczyna robić nim ruchy charakterystyczne dla Tsubaki no Mai <C/4%/5/-/-> starając sie opanować wspomniane wcześniej jutsu. Po pierwszej próbie zauważył, że jego ruchy nie są skierowane tak, jak powinny i osiągnął o wiele za małą szybkość. *Chyba nie było tak źle jak na pierwszy raz. Teraz spóbuje to zrobić inaczej, może zauważe czy robie dobrze* pomyślał sobie przygotowując się do drugiej próby. Po drugiej - również nie udanej - próbie Krizoshi zauważył, że wykonał tę technikę gorzej niż przedtem. *Więc na początku robiłem jak powinienem. Muszę jeszcze to wyćwiczyć i będzie git.*. Młody ninja stara się udoskonalić atak, używając go tak, jak na początku to robił. Czas na próbę nr 3. Krizoshi zrobił głęboki wdech i wydech po czym wykonał serię cięć. Wyszło mu to niewiele lepiej niż za pierwszym razem, lecz zawsze lepiej. Wiedząc w jaki sposób ma trenować przygotował się do czwartej próby.

Czwarta próba to było coś wspaniałego. Wychodzi ci to co raz lepiej. Podchodzisz do piątej próby , wyciągasz swoje kościane miecze w góre i co się staje ? Tracisz skupienie , a twoje miecze po prostu odpadły , poczułaś nagły ból , jakby coś przechodziło przez twoje kości , a dokładniej jakiś drut kolczasty. Twoja kontrola kości jest jeszcze nie doświadczona , nie wychodzi ci to jeszcze dobrze , ale nie poddajesz się , dalej ćwiczisz , ból nie daje ci ruszyć ręką ale ty nią ruszasz! Czas na 6 próbe...

Krizoshi, pomimo bólu, który nadszedł niewiadomo skąd, wykonuje jutsu poraz kolejny wiedząc, że na pewno się nie uda, mając jednak nadzieje w sercu, że się uda. Po paru oddechach zamachuję się i krzyczę głośno "TSUBAKI NO MAI" i wykonuję atak, nad którym męczę się pół dnia .

Niestety wciąż czujesz że to jednak nie to , że ci nie wychodzi , masz zamiar sie poddać , jednak Wola Ognia która płynie w twoich żyłach nie pozwala ci na to. Otrząszasz się , wdech , wydech , wdech , wydech. Wierzysz że w końcu ci się uda podchodzisz do 7 próby.

PS : Opisuj na przyszłość swoje ruchy , to co myślisz i zamiasz emotków , napisz że sie uśmiechnołeś

Młody Genin jest całkowicie wykończony. *Czas na krótką przerwę*. Poszedł do lasu zebrać pare jabłek, a po powrocie położył się na polanie i je zjadł. *Mmmm pyszne* pomyślał sobie początkujący Shinobi. Zastanawiał się, czy aby nie przerwać treningu nie chcąc znosićwięcej bólu. Jednak nie poddał się, poczuł w sobie wolę ognia i wykonał Tsubaki no Mai w ten sam sposób, kiedy mu to najlepiej wyszło, lecz wkładając w to jeszcze więcej energii ! *Musi mi się udać...*.

PS. Mogłeś mi odrazu napisać że opanowałem jutsu, wkońcu mój pierwszy post trochę miejsca zajął xD

PS.2 Ne widze w moim 1 poście kodów technik znowu .

Czujesz wiatr we włosach twoje ruchy są prawie idealne. Nadal to nie jest to , lecz czujesz podniecenie. Wreszcie ci wychodzi coraz lepiej. Jednak co widzisz , na niebie zbierają się chmury. I nagle błysk , łup i z nieba spadł deszcz. Myślisz sobie że dobrym treningiem tego jutsu bylo by odbijanie kropel deszczu!

*Przeklety deszcz* pomyślał sobie Krizoshi. Postanowił dalej na polanie w deszcze, gdyż wiedział, że w lesie jest niebezpiecznie podczas burzy z piorunami. Jakies drzewo może sie zawalić. Idzie do najbliższego drzewa, zrywa ok. 10 liści (takich dużych) i używa Fukumu Hari <E/1% za 5 igieł/2/-/-> (jakieś 30 igieł) i spina te liście w kapelusik . Genin zakłada samodzielnie zrobiony lisciany kapelusz i dalej trenuje Tsubaki no Mai. Nadszedł czas na kolejną próbę, jednak Shinobi stara się nią zrobić szybciej. Zaraz zobaczymy efekty jego dużego wysiłku.

Czujesz że jest doskonale , odbijasz krople deszczu z perfkecją. Jesteś zadowolony z efektów swojej pracy. Jednak deszcz pada i porobił wiele kauż. Gdy ci już wychodziło , ty pośliznołeś się o jakąś kałuże błota.
Czujesz się jak jakaś ofiara losu , nie masz chęci do dalszego treningu , jednak coś w sercu podpowiada ci że się wkońcu uda!

*Przeklęte błoto* pomyślał sobie trzyanstolatek po prawie udanej próbie wykonania jutsu. Adept akademii ninja próbuje dalej wykonać jutsu. Ponieważ pogoda się nie poprawia, Krizoshi siada na trawie, w miejscu, gdzie nie ma kałuży i zaczyna medytować. Medytuje powtarzając <Dorime ! Inteligo ! Madafare ! Dorime ! Ameno ! Ameno !...>. Gdy deszcz przestanie padać, członek klanu Kaguya powróci do treningu. Jeśli po godzinie nie przestanie padać będzie trenować w deszczu.